Najzimniejsza majówka od lat

25 stopni Celsjusza zanotowaliśmy w tę majówkę. W sumie. W sobotę 10, w niedzielę 5 i poniedziałek 10. Majówki zazwyczaj nie były łaskawe jeśli chodzi o aurę, ale ten rok przebił chyba wszystkie poprzednie. Było zimno, wietrznie i deszczowo. W niedzielę spadło aż 40 litrów wody na metr kwadratowy. Wydano nawet ostrzeżenie o możliwości wezbrania lokalnych rzek. 

Majówka 2021 była zimna, deszczowa i dość przygnębiająca. Wszyscy mieliśmy nadzieję, że odpoczniemy, będziemy grillować w rodzinnym gronie, wyjedziemy na wycieczki rowerowe z rodziną i generalnie będziemy odpoczywać. Z całej palety zajęć zostało tylko to ostatnie. 

Tegoroczna majówka 2021 przypadła na ostatni moment ścisłego lockdownu pandemicznego. Dopiero po 4 maja rząd zdecydował się na uruchomienie branży beauty oraz m.in. sportu na świeżym powietrzu. To zatem czas, kiedy nie moglibyśmy teoretycznie nigdzie wyjechać i pobyć w hotelu. Nie jest tajemnicą, że polskie hotele i tak działały. To absurdalna sytuacja, że 3 maja koronawirus jeszcze był, a 4 maja już pandemii nie było. 

Najgorsza pogoda tej majówki przypadła na niedzielę. Według wskazań stacji zlokalizowanej w Ostrowie Wielkopolskim spadło aż 50 litrów na metr kwadratowy. Wystąpiły lokalne podtopienia, a rzeki i rowy wypełniły się wodą.   

W poniedziałek wieczorem nawet zaświeciło słońce, ale niestety cały weekend majowy był niezwykle chłodny.