Najnowszy post

Odyseja Antonińska 2025 – dużo luzu, dużo inspiracji

Podczas 5. edycji Festiwalu Podróży i Regionu „Odyseja Antonińska” znów poczułem ten luz i brak spinki, który tak bardzo lubiłem w tym wydarzeniu. Od 7 do 10 sierpnia mogłem posłuchać inspirujących opowieści, spotkać ciekawych ludzi i wziąć udział w praktycznych warsztatach. Na scenie słuchałem m.in. Jakuba Porady i Ryszarda Pawłowskiego, a wieczory mijały przy ognisku, rozmowach i festiwalowej atmosferze bez „gwiazdorzenia”.

W Ogólnopolskim Festiwalu Podróży i Regionu „Odyseja Antonińska” lubię ten luz, brak tzw. spinki, która powoduje, że czuję się w jakimś miejscu nieswojo. 5. edycja, która miała miejsce od 7 do 10 sierpnia, była dla mnie kolejną sposobnością do poznania i posłuchania wyjątkowych ludzi.

Festiwal odbywa się amfiteatrze Ośrodka Wypoczynkowego "Lido" w Antoninie.

W tym roku festiwal się rozrósł i trwał już od wielu tygodni. Jednym z pierwszych akcentów tegorocznej edycji była prelekcja Grzegorza Kowalskiego, mojego serdecznego kolegi, który opowiadał o swoich górskich wyprawach. Niestety wyjazd tym razem mnie skutecznie od tego wydarzenia odciągnął, ale nadrobię.

Z racji zajętości kalendarza mogłem się zjawić na terenie Ośrodka Wypoczynkowego „Lido” w Antoninie dopiero w piątek wieczorem. I trafiłem od razu na świetną prelekcję Jakuba Porady, dziennikarza, pisarza, gaduły. Z racji wykonywanego zawodu uwielbiam słuchać opowiadań kolegów po fachu, nawet jeśli często zdarza im się pójść w dość odległe dygresje. Jakub Porada to Mistrz Mowy Polskiej, więc takie wycieczki są przez niego skutecznie kontrolowane. Posługuje się przy tym wspaniale polszczyzną, czego słucha się z największą przyjemnością.

Ryszard Pawłowski, drugi wysłuchany przeze mnie prelegent, miał z pewnością w życiu bardzo dużo szczęścia. Gdy inni ginęli (m.in. Jerzy Kukuczka zmarł na wyprawie z Pawłowskim), on trwał nadal i nawet słynna Nanga Parbat go nie zatrzymała, gdy częstowała go przygodami z wypadkowym finałem. Pawłowski brawurowo prezentował swoje dokonania, dla mnie nawet zbyt szybko, często skrótowo, pospiesznie, a ja wolałbym się zatrzymać na dłużej przy pewnych tematach. Ale usatysfakcjonowany niezwykle ciekawą opowieścią Pawłowskiego wysłuchałem jej od deski do deski. Symbolicznym momentem na tym festiwalu było przekazanie oficjalnej statuetki przez znakomitych kolegów Pawłowskiego: Monikę Witkowską (wcześniejsza prelegentka) i legendę gór Leszka Cichego. To był jeden z najjaśniejszych momentów festiwalu, z którym jestem od samego początku.

Piątkowy wieczór zakończyłem miło przy rozpalonym na terenie festiwalu ognisku, z kiełbaską w ręku oraz z rozmową ze znajomymi. 

Dowiedziałem się, że mogę skorzystać z dodatkowej oferty festiwalowej i przybyć na warsztaty, które o 12:00 miał przeprowadzić wspomniany już przeze mnie Jakub Porada. Nagiąłem czasoprzestrzeń i zdążyłem. No i nie żałuję. Dziennikarz i prezenter TVN24 doskonale wytłumaczył mi na czym polega praca z aparatem mowy oraz podpowiedział jak dobrze i skutecznie mówić, a także zdradził warsztat jak nagrywać samemu materiały wideo i jak konstruować skrypty do nich, jakich haczyków słownych używać.

Wypowiedź Jakuba Porady to był rozbudowany, luźny wykład o sztuce mówienia i pracy głosem. Autor, odwołując się do własnych doświadczeń dziennikarskich i aktorskich, podkreślał znaczenie:

  • obniżania głosu – niższy ton budzi większe zaufanie i spokój u odbiorców; można to osiągnąć dzięki regularnym ćwiczeniom (np. ziewanie, praca przeponą),

  • dobrej dykcji – ćwiczonej m.in. z użyciem „koreczka” między zębami, łamańców językowych i przesadnej artykulacji, aby zwiększyć elastyczność aparatu mowy,

  • naturalności przekazu – unikania przesadnego „wdzięczenia się do kamery” czy sztucznej manierki,

  • świadomości intonacji – kończenie zdań opadającym tonem, by brzmieć pewniej,

  • pracy nad nawykami językowymi – eliminacja zbędnych wtrętów, utrwalanie poprawnych form,

  • różnicowania formy w zależności od sytuacji – inne podejście w teatrze, filmie, nagraniu czy rozmowie prywatnej.

Całość miała charakter praktycznych warsztatów, w których teoria mieszała się z anegdotami, ćwiczeniami i przykładami z życia dziennikarza. Ale świetne warsztaty i jakie praktyczne. Darek Piechowiak i Agnieszka Łukaszczyk mieli okazję poddać swoje wystąpienia ocenie Kuby. Doskonale im poszło.



To był krótki, ale intensywny czas na tegorocznej Odysei. Zajrzyjcie do krótkiej fotorelacji z wydarzenia.






































Komentarze

Jesteśmy też na Instagramie