Dotarłem do zapisu ogłoszenia wyroku ws katastrofy gazowej, która miała miejsce 14 listopada 2013 roku w Jankowie Przygodzkim. Odtworzyłem co według sędziego stało się dokładnie tego dnia i co tak naprawdę doprowadziło do tragedii, która zabrała 2 życia oraz dachy nad głową wielu mieszkańcom. Zapraszam do lektury.
14 listopada 2013 roku w miejscowości Janków Przygodzki (gmina Przygodzice, województwo wielkopolskie) doszło do jednej z najpoważniejszych katastrof budowlano-przemysłowych ostatnich lat w Polsce. Wybuch gazu i potężny pożar doprowadziły do śmierci dwóch osób, wielu rannych oraz strat szacowanych na ponad 15 milionów złotych. Po latach śledztwa i postępowania sądowego, 25 września 2024 roku Sąd Okręgowy w Kaliszu w osobie sędziego Krzysztofa Patyny wydał wyrok w sprawie karnej przeciwko kierownikowi budowy, który pełnił funkcję techniczną na feralnym odcinku robót.
Tło techniczne i przebieg inwestycji
Sędzia Krzysztof Patyna w uzasadnieniu wyroku 25 września 2024 roku podkreślał, że gazociąg, którego awaria doprowadziła do tragedii, został wybudowany w latach 1977–1978 jako rurociąg DN500 (średnica 50 cm). Już w czasie budowy popełniono poważne błędy: jakość spawów była niezgodna z normami, a lokalizacja rurociągu – zbyt blisko zabudowań (nawet 9–22 metry od budynków, zamiast wymaganych 50 metrów). Mimo to przez dziesięciolecia gazociąg działał bezawaryjnie.
W 2013 roku rozpoczęto budowę nowej nitki gazociągu na odcinku Gustoszyn–Odolanów. W Jankowie Przygodzkim prace napotykały na trudne warunki terenowe i urbanistyczne – posesje były ciasno rozmieszczone, a prace prowadzono tuż przy istniejącej infrastrukturze.
Prace budowlane i błędy proceduralne
Na odcinku robót, gdzie doszło do tragedii, kierownikiem był Mikołaj K., skazany później prawomocnie przez sąd. W trakcie prac zaszła konieczność pogłębienia wykopu, co oznaczało odejście od zatwierdzonego projektu. Zgodnie z przepisami, należało uzyskać zgodę inwestora i projektanta. Tymczasem żadnych formalnych działań nie podjęto – zaniechano nawet próby kontaktu, obawiając się opóźnień.
Nieprawidłowo składowano również ziemię z wykopów. Hałda dochodziła do 4 metrów wysokości, co dwukrotnie przekraczało dopuszczalną normę (2 metry). Na dodatek ziemię złożono tuż przy krawędzi wykopu, bez wzmocnienia jego ścian – mimo że przepisy BHP wymagają takiego zabezpieczenia. Dodatkowo hałda naciskała bezpośrednio na starą rurę gazociągu.
Dwa dni przed katastrofą pracownik sfotografował niebezpieczną sytuację. Widoczne było odsłonięcie i nawet wygięcie starego gazociągu. Zgłoszono to kierownikowi budowy, lecz nie podjęto żadnych działań zabezpieczających.
Katastrofa
Do tragedii doszło około godziny 13:00. Na miejscu znajdowało się tylko dwóch operatorów – dźwigu i koparki. Koparka została uruchomiona. W wyniku obciążenia gruntu nastąpiło osunięcie się hałdy ziemi, która wywarła ciśnienie na starą rurę. Spaw, który był wadliwy już w momencie budowy, nie wytrzymał – doszło do rozszczelnienia, ulatniania się gazu pod wysokim ciśnieniem, a następnie do eksplozji i pożaru.
Ogień zajął najbliższe domy. Operatorzy koparki i dźwigu zginęli na miejscu. Kilkanaście osób odniosło obrażenia – w tym poważne poparzenia. Trzy osoby leczone były przez wiele miesięcy w specjalistycznym ośrodku w Siemianowicach Śląskich. Spaliły się budynki mieszkalne, uszkodzeniu uległa infrastruktura drogowa, telekomunikacyjna oraz przemysłowa. Zniszczeniu uległ również sam gazociąg i maszyny budowlane.
Wartość samego spalonego gazu oszacowano na 1,1 mln zł. Łączne straty materialne przekroczyły 15 mln zł.
Postępowanie sądowe i wyrok
Sąd Okręgowy w Kaliszu uznał Mikołaja K. winnym popełnienia przestępstwa z art. 163 Kodeksu karnego – sprowadzenia katastrofy zagrażającej życiu i zdrowiu wielu osób oraz mieniu wielkich rozmiarów. Skazano go na 2 lata więzienia w zawieszeniu na 4 lata. Dodatkowo otrzymał zakaz pełnienia funkcji technicznych w budownictwie na 10 lat.
Na rzecz rodzin ofiar zasądzono odszkodowania:
• 150 000 zł dla Beaty P.
• 80 000 zł dla Zoi P.
• 60 000 zł dla Jakuba S.
• 50 000 zł dla Angeliki K.
• 50 000 zł dla Elżbiety N.
Oskarżony został również zobowiązany do zapłaty 7224 zł na rzecz Gaz-System S.A. i 60 000 zł kosztów sądowych.
Wyrok w sprawie katastrofy gazowej w Jankowie Przygodzkim, wydany 25 września 2024 roku przez Sąd Okręgowy w Kaliszu, nie jest prawomocny. Obrończyni oskarżonego, mecenas Małgorzata Ordziejewska, zapowiedziała złożenie apelacji, domagając się uniewinnienia swojego klienta. Według niej, odpowiedzialność za tragedię powinna być rozpatrywana szerzej, obejmując także inne osoby zaangażowane w inwestycję .
Wnioski
Katastrofa w Jankowie Przygodzkim była tragicznym efektem splotu błędów konstrukcyjnych z lat 70., zaniedbań proceduralnych podczas inwestycji oraz lekceważenia przepisów bezpieczeństwa przez osoby odpowiedzialne za realizację projektu. Sąd uznał, że choć warunki były trudne, nie zwalniały one z obowiązku przestrzegania prawa. Wyrok w tej sprawie ma charakter precedensowy i pokazuje, że odpowiedzialność za bezpieczeństwo inwestycji infrastrukturalnych jest realna – i nieunikniona.
Komentarze
Prześlij komentarz
Zanim coś skomentujesz przeczytaj uważnie, co mamy Ci do powiedzenia:
1) Komentarze naszych czytelników są ich własną opinią, za którą administratorzy jak i moderatorzy serwisu
www.gminaprzygodzice.info
(www.gminaprzygodzice.blogspot.com) NIE ODPOWIADAJĄ!
2) Wpisując komentarz musisz mieć świadomość, że za niego odpowiadasz!
3) Wszelkie groźby słowne oraz nadużycia będą egzekwowane prawnie!
4) Używanie wulgaryzmów zabronione!
5. Jeśli zamieścisz komentarz akceptujesz regulamin komentowania, zamieszczony powyżej.