Było sporo śmiechu i dobrej zabawy. Nikt na nikogo się za oblanie nie obrażał i można powiedzieć, że tradycja mokrego dyngusa została przez młodzież z OSP Przygodzice wskrzeszona. Dziś przy przygodzickiej remizie OSP druhowie zorganizowali wielką bitwę na sikawki, wiadra, pistolety i przede wszystkim strażackie węże. Nikt nie ucierpiał. Coś mi się wydaje, że Lane Poniedziałki w tej postaci będą się powtarzać co roku. W pewnym momencie dotarły nawet jednostki OSP z Dębnicy oraz Wysocka Małego. Chłopakom się oberwało. Zapraszam do obejrzenia fotorelacji z "wielkiego lania" wody.
Według tradycji śmigus-dyngus miał gwarantować szczęście, jeśli oberwało się z wody. Polewali chłopcy, obrywały zazwyczaj dziewczyny. Taki dodatkowy rodzaj zalotów.... Według opowiadań moich rodziców i dziadków nikt się wcześniej na oblanie w Lany Poniedziałek nie obrażał. A dziś? Mandaty, pouczenia, straż miejska patrolująca ulice.
Tradycja lania w Poniedziałek Wielkanocny nie zamarła, ale powiedzmy sobie została lekko uśpiona przez nadgorliwość i hiperpoprawność obyczajową. W takiej formie, w jakiej dziś Śmigusa-Dyngusa zorganizowali strażacy z naszej gminy, zwyczaj przetrwa zapewne jeszcze długo. Warto dodać, że druhowie z OSP Przygodzice nie byli pierwszymi w gminie, którzy taką formę rozrywki w tym roku zaproponowali. Trzeba to oddać druhom z Wysocka Małego, którzy jako pierwsi zaprosili na taki Lany Poniedziałek na swoim facebooku. Bitwa w Wysocku Małym rozegrała się o godzinie 12:30.
W ślad za nimi poszli ochotnicy z Przygodzic.
FOTORELACJA:
Tradycja Śmigusa Dyngusa mówi o pewnej symbolice polewania wodą. Jak widać na załączonych obrazkach, OSP dla zabawy zmarnowała tysiące litrów wody, którą można by "wylać" w pożytecznym celu. W dobie deficytu wody i tzw. suszy wieloletniej, znów zabrakło mądrego i gospodarskiego spojrzenia. A wystarczyło w ramach Dyngusa podlać okoliczne ogródki - mieszkańcy wtedy przyklasnęliby sikawkowym. Karygodna dziecinada!
OdpowiedzUsuń