Dębnica bez wody w kranach. Problem narasta od lat

Od kilku dni mieszkańcy Dębnicy borykają się z poważnym bytowym problemem: w kranach nie ma wody. Aby wyprać coś, umyć się muszą pojechać do centrum wsi, gdzie Gmina Przygodzice ustanowiła "Zastępczy punkt poboru wody". Mieszkańcy wioski otoczonej stawami są zbulwersowani i pytają jak to możliwe, że w XXI wieku mogło dojść do takiej sytuacji? Problemem jest susza, ale jednocześnie problem znany jest już od lat. Czy jest szansa na jego rozwiązanie? 

Fakty są takie: 

• od kilku dni w kranach mieszkańców Dębnicy nie ma wody

Pokazuje to film nadesłany przez jedną z mieszkanek Dębnicy, która nie ukrywa zbulwersowania.

 

I to by było na tyle. Ten jeden szalenie istotny dla bytu każdego gospodarstwa domowego element jest zaburzony przez suszę. A wiosna zapowiadała się obiecująco, o czym pisałem już na blogu wcześniej: 

https://www.gminaprzygodzice.info/2023/05/jak-do-tej-pory-mamy-mokry-i-zimny-rok.html

Mamy jednak lato w pełni, od dwóch tygodni temperatura jest wysoka a jeśli pada, to przez chwilę i są to zazwyczaj nawalne deszcze, które nie poprawiają sytuacji. Susza w tym roku uderzyła wcześniej. Wody w kranach w Dębnicy jest jak na lekarstwo, a jeśli jest, to tylko w określonych godzinach. Podobne sytuacje zdarzały się już w przeszłości. 

Centrum wsi Dębnica z lotu ptaka. 

Paradoks polega na tym, że Dębnica jest otoczona stawami. 

Doraźnym sposobem na niskie ciśnienie ma być "Zastępczy punkt poboru wody", który zlokalizowano w centrum wsi. Cysterna z napisem "Woda pitna" i logiem ostrowskiej spółki Wodkan oraz kilka zbiorników typu mauzer mają być rozwiązaniem problemu. Ponadto strażacy rozwożą wodę do potrzebujących gospodarstw i firm. 

Zastępczy punkt poboru wody ustanowiony został w sercu wsi Dębnica. 

Postawiono tam m.in. cysternę z napisem "Woda pitna".

Z wody można skorzystać także obok remizy z pojemników typu mauzer. 

Dlaczego w kranach nie ma wody? O tej porze roku pobór wody jest większy aniżeli możliwości przepompowni. Zarówno Dębnica, jak i Czarnylas korzystają z tego samego ujęcia wody. Problem pojawia się latem już od kilku dobrych lat. Portal ostrow24.tv nieoficjalnie napisał, że powód:

ma leżeć po stronie grupy mieszkańców, która wykorzystuje wodę z kranów do podlewania m.in. trawników. Ujęcie wody pitnej nie ma takiej wydajności, żeby pozwolić na podlewanie przydomowych terenów zielonych (źródło: https://www.ostrow24.tv/news/184056-mieszkancy-od-tygodnia-sa-bez-wody.html)

Jednocześnie to samo medium nieoficjalnie pisze o tym, że zwołany został sztab kryzysowy w gminie, na którym ustalono doraźne rozwiązanie w postaci budowy nitki. Samorząd Gminy Przygodzice, która odpowiada za dostarczenie wody do gospodarstw domowych i przedsiębiorstw ma zamiar zbudować awaryjny 2,5-kilometrowy odcinek wodociągu z Ludwikowa do Dębnicy, który ma rozłożyć pobór wody na te dwie miejscowości. Trwa jednocześnie inwestycja na terenie przepompowni w Czarnymlesie. Ale rezultaty tych inwestycji będą odczuwalne dopiero za kilka miesięcy, a poważny problem występuje już dziś. 

W innych miejscowościach także mogą się pojawiać się okresowe problemy z wodą spowodowane suszą. Gmina na razie milczy w tej sprawie, a jasny komunikat mógłby nieco uspokoić skołatane nerwy mieszkańców. W zamian za to są nieoficjalne komunikaty mediów, które dolewają oliwy do ognia.